Magdalena Wesołowska „ŚLĄSK – pejzaże postindustrialne”– wystawa
Magdalena Wesołowska (1981r.) absolwentka malarstwa w Instytucie Sztuki w Cieszynie w filii Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach w pracowni Prof. Tadeusz Rusa. Dyplom w 2007. Aneks z rysunku w pracowni Anny Kowalczyk Klus. W roku 2023 otrzymała Stypendium Artystyczne Miasta Bytomia od prezydenta Bytomia Mariusza Wołosza. Członek Stowarzyszenia Artystów Plastyków w Katowicach.
Artystka tworzy w technikach: olejnej, akrylowej oraz akwarelowej. Autorka cyklu: „Woda, Ciało, Pejzaż Śląska, Kiedy przychodzi Noc widzimy inaczej.”
Projekt „Magia Bytomia – Abstrakcyjne Pejzaże Śląska” był realizowany w 2023 roku, a jego celem było stworzenie cyklu obrazów na płótnie i szkiców malarskich.
Dzieła inspirowane są różnorodnością rodzinnego miasta Bytomia, jego architekturą i przeszłością industrialną. Nawiązują jednocześnie do zmieniających się pór roku i niesamowitych krajobrazów tworzonych przez naturę. To połączenie tworzy typowe dla miasta panoramy ujęte w całej palecie barw.
Krajobraz Bytomia przetransferowany przez artystkę, pokazany w malarskiej formie, nabiera nowej jakości zawartej na płótnie. Finałem pracy była wystawa w Pałacu w Miechowicach 4 Lutego 2024 roku oraz cykl spotkań z artystką.
Wystawa „ŚLĄSK – pejzaże postindustrialne” jest kontynuacją zmagań artystki z śląskim pejzażem wychodząc już za granice Bytomia. Znajdziemy tutaj istniejące i już nieistniejące szyby i kopalnie z Gliwic, Zabrza, Chorzowa czy pejzaż współczesny z Katowic.
Galeria Rotunda
wernisaż 5 kwietnia godz. 17:30
wystawa dostępna będzie do 30 kwietnia br.
wstęp wolny
Od artystki:
„W obrazach olejnych chciałam uchwycić horyzont z widniejącymi w oddali kominami elektrociepłowni czy szybami. Na niektórych widać więcej postindustrialnych budowli, ponieważ krajobraz Bytomia pełen jest tych pomników pamięci przypominających o jego bogatej przemysłowej historii.
Dla mnie magiczne zachody czy wschody słońca widziane z rodzinnego domu zawsze okraszone były „dodatkiem ” kominów. Mimo, ze mieszkam na Śląsku, kopalnie nie są mi znane od środka, ale zawsze towarzyszyły codziennym spacerom.
Z biegiem czasu coraz bardziej rozumiem swoją śląskości i dostrzegam to co jest we mnie z babki i prababki. Odkrywam piękno w tym, co dla wielu jest przemysłową brzydotą.
Dlatego pociąga mnie i wzbudza melancholię krajobraz pełen szybów czy kominów nad którymi unosi się obłok białego dymu..”